Małe, ale piekne i kochane miasto, wielkopolskie, Poland
żona jednego męża od ponad 33 lat, matka trójki dorosłych dzieci,teściowa jedynego zięcia ( na synowe czekam), babcia czwórki kochanych urwisów- Julki, Mateusza, Bolka i Basi...Przede wszystkim straszny nerwus, świadomy swojej przypadłości, dlatego zawsze mam pod ręką uspokajacze w postaci, nitek, papirków, dziurkaczy, nożyczek, szydełek itp.itd. A gdy to nie pomaga jadę z mężem na polowanie i zastygam w bezruchu na wiele godzin... ( czasem się poruszę, ale o tym szaa...mężowi, bo się wyda.)
5 komentarze:
O rety, ale produkcja! Jestem pod ogromnym wrażeniem, Kasiu, pełen szacunek- ta kolekcja jest rewelacyjna!
Kobieto szacun! Ale się narobiłaś, z jakiej to okazji? Na koniec roku szkolnego?
Nie nie. Tak właściwie to nie wiem z jakiej okazji, bo robiłam je kolejny raz dla Pani, która razem z moja córką leżała w szpitalu.
Urocze są te pudełka. Jestem pod wrażeniem w szczególności, gdy wyobrażę sobie włożony ogrom pracy! Miło się patrzy na nie :)
O matulu ale hurt i jaki piękny!!! No musiałaś się napracowac, podziwiam:)
Prześlij komentarz
Dziekuję,że do mnie zajrzałaś(łeś) i zechciałaś(łeś) zostawić po sobie ślad :)