wtorek, 22 listopada 2011

Mała niespodzianka i karteczki.

Taka mała niespodzianka dla... no właśnie z tym zaczekam aż trafią we właściwe ręce, które myślę-zupełnie się nie spodziewają, pewnie dorobię do tego zestawu zakładki do książek. A tak prezentuje się pierwsza część niespodzianki:
  
Jeśli jeszcze nie zanudziłam Was moimi kartkami, to kolejne dwie:

niedziela, 20 listopada 2011

Wygrałam, pierwszy raz wygrałam!

Jeszcze nie mogę uwierzyć, ale wielokrotne klikanie na imię zwyciężczyni przenosiło mnie na moją blogową stronę, wiec chyba to prawda. Już nie mogę się doczekać tych pięknych papierów:
Bardzo dziękuję za możliwość uczestniczenia w zabawie.

sobota, 19 listopada 2011

Takie tam...

...karteczki świąteczne, bo ciągle jeszcze je robię.

To raczej jeszcze nie koniec...

Na wyzwanie....

Kreatywne Pole  rzuciło wyzwanie. Podeszłam do niego dość minimalistycznie. Ograniczyłam się do niewielkiej ilości ozdób i embossingowanego złota i tyle. Oto kartka, którą zgłaszam na to wyzwanie.
Miało być bez obrazka, no to jest.

sobota, 12 listopada 2011

Prezent urodzinowy.

Jako że z nieznanych przyczyn edycja moich postów miała zakłócenia i musiałam powtarzać publikację, to teraz leci jeden za drugim.
Wczoraj miałam urodziny i będę się chwalić. Nie tak dawno w telewizji oglądałam program, w którym Barbara Stanisławczyk opowiadała o swojej nowej książce. Głośno powiedziałam,że chciałabym przeczytać i....usłyszało najstarsze dziecko.
Dlatego szybciutko zrobiłam sobie zakładkę i zaczęłam czytać ( niechętnie przestałam z rozsądku o 24,30)

Trzeba było pogonić....

...post, który, gdzieś sobie w sieci zawisł. Okazało się,że ponowne publikowanie pomogło i wreszcie wskoczył. A swoją drogą ciekawe czy tylko mnie się to zdarzyło?
A to jeszcze jeden upominek:
Papier ten z UHK z kolekcji Sklepy Cynamonowe do tego stempelki tag z jednym z elementów z Galerii Rae i już.
 Zobaczymy jak to będzie z tym postem , czy też będzie musiał dostać kopa na zapęd? Może coś w moim komputerze nie tak?

piątek, 11 listopada 2011

Hurtem...

Ciekawa sprawa z tym postem. Dwa dni temu go publikowałam, u mnie na blogu jest, u innych dziewczyn na paskach bocznych ciągle miniatura poprzedniego. Publikuję jeszcze raz. Zobaczymy.
...kartki świąteczne i upominki urodzinowe i imieninowe. W naszej rodzinie pierwsze półrocze nie jest tak obfite w solenizantów i jubilatów jak listopad i grudzień, dlatego też prawie hurtowa produkcja.
Na początek kolejna porcja kartek:




 Upominki imieninowe i urodzinowe:




No i jeszcze drobiazg z pakowalni::

środa, 9 listopada 2011

ciąg dalszy :)





Papiery z Galerii Papieru  , a choineczki według tego pomysłu znalezionego na blogu Digi Scrap

wtorek, 8 listopada 2011

Jak w transie...

...robię kartki świąteczne. Kolejne trzy.

sobota, 5 listopada 2011

Kolejne trzy...

...kartki świąteczne. Wykorzystałam papiery z Galerii Papieru





czwartek, 3 listopada 2011

Rozkręcam się?

No w każdym razie próbuję. Kolejne trzy kartki.

środa, 2 listopada 2011

Taka prosta...

...kartka świąteczna. Tym razem nie odtwórcza,ale też niezbyt twórcza, potraktowana bardziej jako chwila zabawy przed snem. Choinki potargane jak moje nerwy ostatnio.

wtorek, 1 listopada 2011

I ja zaczęłam...

...świąteczne kartkowanie. Zauroczona      pięknością autorstwa Moniki postanowiłam zrobić coś podobnego( oczywiście na miarę moich możliwości) wyszło tak

Nie mam tylu pięknych wykrojników co Monia, ale powolutku się rozwijam ( nie ukrywam,że podpatrując tu i tam, które wykrojniki ciekawie wygladają). Ostatnio kupiłam wykrojniki Spellbinders -Shapeabilities-Parisian Accents i to właśnie z tego kompletu pochodzi wykrojnik, który posłużył do zrobienia bombki na kartce.

Wykorzystałam ten papier z mojej ulubionej Galerii Papieru z kolekcji Herbatka dla Dwojga
Do tego kawałek wstążeczki ozdobna szpilka z perełką kilka koralików, dziurkacz  i jest!

A to jedna z ostatnich ( prawie nocnych) prac mojej córki.
Teraz pracuje już w swojej nowej miejscowości,w nowym gabinecie, a do nas, do swojego starego gabinetu przyjeżdża już tylko dwa dni w tygodniu, by obsłużyć stałe klientki i dlatego często pracuje do późna. Cóż tak to już jest w życiu. Nasze dzieci rosną nie dla nas, ale dumni z nich możemy być do końca swoich dni...

I do końca dni będziemy drżeć o nie! Zawsze czekam na sygnał, że  szczęśliwie pokonała kilkudziesięciokilometrową  drogę do domu, do męża i dzieci...eeech!


 
Copyright (c) 2010 Ostoja Kasi... and Powered by Blogger.