... bo wtedy mam spokój, ciszę i najlepiej mi się pracuje. Wtedy oddaję Panu Chwałę wszystkimi talentami ( trochę szumnie brzmi - ale innego słowa nie znalazłam - dlatego najlepiej , gdy to w ciszy domu i nocy) jakimi mnie obdarzył - tnę, kleję, śpiewam pod nosem, modlę się i wymyślam kolejne " projekty"..
A teraz już album od Mamy Chrzestnej ( mojej córki) dla małego Juliana...
Małe, ale piekne i kochane miasto, wielkopolskie, Poland
żona jednego męża od ponad 33 lat, matka trójki dorosłych dzieci,teściowa jedynego zięcia ( na synowe czekam), babcia czwórki kochanych urwisów- Julki, Mateusza, Bolka i Basi...Przede wszystkim straszny nerwus, świadomy swojej przypadłości, dlatego zawsze mam pod ręką uspokajacze w postaci, nitek, papirków, dziurkaczy, nożyczek, szydełek itp.itd. A gdy to nie pomaga jadę z mężem na polowanie i zastygam w bezruchu na wiele godzin... ( czasem się poruszę, ale o tym szaa...mężowi, bo się wyda.)
7 komentarze:
Świetny album:) Będzie fantastyczną pamiątką:)
Ja też lubię pracować w nocy;)
Cudowny album Kasiu .
Piękny album, tyle wspaniałych szczegółów:) Podoba mi się to śpiewanie i uwielbienie Boga twórczością:)
Piękny! i jaki gruby:-) podziwiam
Przepiękny album,taki słodki.
Wspaniały album :-) Po raz kolejny przekonuję się, że mamy z sobą wiele wspólnego ;-)
Coś o tej nocnej twórczości wiem, mam tak samo,
album śliczny, i tyle szczegółów...
Prześlij komentarz
Dziekuję,że do mnie zajrzałaś(łeś) i zechciałaś(łeś) zostawić po sobie ślad :)